Czasami Klienci pytają jak wygląda mój pakiet ubezpieczeń. I gdy słyszą że:
Na czyste ubezpieczenia wydaję ponad 20.000 zł rocznie – pada kolejne pytanie: czy ubezpieczenia są tak drogie?
Od razu wyjaśniam:
- ubezpieczenia nie są drogie (jeżeli zawierasz je odpowiednio wcześnie)
- łączna suma ubezpieczeń wynika z sytuacji majątkowej
- rozmawiasz z praktykiem – który wie jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie rodziny (i robi to o czym mówi)
Ubezpieczenia na życie nie są drogie
Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb ubezpieczeniowych – które pomogę Ci oszacować w trakcie konsultacji, oraz niestety od wieku (wraz z wiekiem ceny rosną znacząco). W ubezpieczeniach po prostu nie warto zwlekać.
Przykładowo:
Roczna składka dla 10-letniego ubezpieczenia na życie na 1 milion złotych dla osoby w wieku 25 lat wyniesie niecały 1.000 zł rocznie.
Skąd takie kwoty?
Podane ceny ubezpieczeń to czyste ubezpieczenia (nie połączone z żadną inwestycją). Mają jeden cel – w razie gdyby mnie zabrakło moja rodzina spłaca wszystkie kredyty hipoteczne i ma środki na utrzymanie standardu życia przez długi czas.
A łączny roczny koszt wynika z kilku czynników.
- Mam kilka kredytów hipotecznych – których nie zamierzam spłacać przed terminem (dokładnie wyjaśniam to w moich zasadach Finansów Dla Tych Co Mają). W skrócie: inflacja powoduje że realna wartość odsetek jest znacznie mniejsza niż się wydaje, a w czasach paradoksu inflacyjnego (gdzie inflacja była znacznie wyższa niż odsetki) to różnica ta jest wręcz czystym zyskiem w realnej wartości pieniądza. Kluczowe jest tutaj to aby każdy kredyt był zabezpieczony ubezpieczeniem na życie. Można tu skorzystać z np. ubezpieczenia pod kredyt z malejącą sumą ubezpieczenia. Ale z tego nie korzystam…
- Nie korzystam z malejącej sumy ubezpieczenia wraz ze spłacaniem kredytu – nie chcę 'pozbywać’ się sumy ubezpieczenia – chcę świadomie dać rodzinie jak największe zabezpieczenie finansowe. Wiem doskonale że gdybym później chciał tą różnicę uzupełnić nowym ubezpieczeniem zapłacę znacznie więcej (z uwagi na wyższy wiek)
- Są to ubezpieczenia terminowe dodatkowo zawarte na najdłuższy możliwy termin. To powoduje że cena jego głównego ubezpieczenia (14.000 zł rocznie) jest kilka razy wyższa niż gdybym to samo ubezpieczenie zawarł na przykład na 5 lat zamiast na 25 lat. Wiem że tego ubezpieczenia potrzebuję na jak najdłuższy czas. Gdybym miał ubezpieczenie 5 letnie to po 5 latach składka na nowy 5 letni okres byłaby znacznie wyższa – z uwagi na wiek (plus 5 lat…) a do tego pojawia się zawsze ryzyko przejścia jakichś chorób, które mogą dodatkowo podwyższyć składkę.
- No i niestety PESEL robi swoje 🙂 Niektóre ubezpieczenie zawierałem kilka lat temu – i te są oczywiście znacznie droższe niż te które zawierałem 10 lat temu. Z wiekiem ryzyko zgonu (a tym samym cena ubezpieczenia) rosną drastycznie! Przykładowo (dane na koniec 2022) roczna składka ubezpieczenia 1 milion zł dla osoby w wieku 25 lat dla 10-letniej polisy to 950 zł roczna składka ubezpieczenia 1 milion zł dla osoby w wieku 40 lat dla 10-letniej polisy to 2.900 zł.
Jak mentalnie poradzić sobie z takim kosztem?
Na to mam bardzo proste rozwiązanie:
proponuję porównać koszt ubezpieczeń do całego majątku i do zysków z inwestycji.
Przykładowe porównanie do posiadanego majątku:
- na ubezpieczenia na życie i zdrowie wydajesz 5.000 zł rocznie
- Twój majątek (inwestycje, nieruchomości) to 1.000.000 zł
- porównując te kwoty okazuje się że 5.000 to jedynie 0,5% od wartości całego majątku
- czyli za spokój związany z zabezpieczeniem tego majątku ponosisz znikomy koszt
Przykładowe porównanie do zysków z inwestycji:
- na ubezpieczenia na życie i zdrowie wydajesz 5.000 zł rocznie
- Twoje zyski z inwestycji (zyski kapitałowe, odsetki, dywidendy, przychody z najmu) to po opodatkowaniu 50.000 zł
- porównując te kwoty okazuje się że 5.000 zmniejsza Twoje zyski nieznacznie – tylko o 10%. Skoro nie płaczemy tak bardzo płacąc 19% podatku od zysków kapitałowych to te dodatkowe 10% to po prostu koszt spokoju finansowego.