Nie samym inwestowaniem żyje człowiek!
Ok, nie będę ukrywał – jestem prawdziwym pasjonatem inwestowania i finansów osobistych. I jako umysł całkowicie ścisły kocham wszystko co wiąże się z matematyką – szczególnie tą finansową.
Muzycznie
Ukończyłem (równolegle ze zwykłą szkołą) podstawową szkołę muzyczną, plus dwa lata średniej szkoły muzycznej. Instrument główny: fortepian, instrument dodatkowy: organy. Miałem możliwość ćwiczyć na pięknym, w pełni analogowym instrumencie na sali koncertowej w Kaliszu, z trzema klawiaturami + dwiema nożnymi. To było piękne doświadczenie.
Do dziś lubię w ramach odprężenia skorzystać z klawiatury – nie jest to może jakaś wirtuozeria (lata przerwy od ćwiczeń dają oczywisty efekt). Ale wiele piosenek i utworów moich ulubionych wykonawców w jakiś tam sposób z prostym akompaniamentem daję radę zagrać…
Podobno miałem też dobry głos (tenor) – i wraz z chórem ze szkoły muzycznej miałem kilka wystąpień wyjazdowych. Na drugim roku wraz z pełną orkiestrą mieliśmy w repertuarze pełne Requiem Mozarta. Jeden z koncertów daliśmy jak dobrze pamiętam w Sali Kongresowej w Warszawie.
Ulubiona muzyka
Moje fascynacje muzyczne są raczej bardzo szerokie… to wypadkowa różnych etapów życia – ale do dziś do wszystkich tych gatunków wracam z równą radością. Przykładowo:
- heavy metal: to Iron Maiden. Znam prawie wszystkie teksty… i w dawnych dobrych czasach słuchałem ich na żywo na festiwalu w Donnington. Z polskich wykonawców to np. Fatum
- elektroniczna: Jean Michel Jarre.
- polski rock: tak – ale z czasów młodości. FNS, Chłopcy z Placu Broni, Aya RL, IRA, Grzegorz Ciechowski, Kult… czy mniej znany zespół Mancu
- dziesiątki wykonawców pop-rock. Bruce Hornsby ma ostatnio u mnie wielki powrót
- ostatnie 15 lat to absolutna fascynacja muzyką Smooth Jazz. Stąd decyzja o rejsie Smooth Jazz Cruise.
Turystycznie
Lubię wyszukiwać mało znane atrakcje w Polsce.
A z wyjazdów zagranicznych – mógłbym w kółko odwiedzać Włochy i Chorwację.
Doskonale też czuję się w USA i Kanadzie. Gdzie przy okazji kilkunastu kongresów MDRT w których uczestniczyłem za każdym razem wydłużałem pobyt o 2-4 tygodni zwiedzając ile się da.
W ramach realizacji marzeń z wczesnego dzieciństwa lubię krótkie wypady na różne małe państwa wyspiarskie okolic Karaibów (przy okazji pobytów w USA zdarza mi się na tydzień wybrać jakiś nowy egzotyczny kierunek).
Turystyka aktywna?
Rower. Zdecydowanie rower.
Przez wiele lat na pytanie o pasje rowerowe zawsze odpowiadałem, że jest to ’zdobywanie przełęczy i szczytów górskich rowerem’. Czyli jazda do góry.
To się nie zmienia – ale w wakacje 2021 mój syn zaraził mnie zjazdami enduro. Przyznam że niebieskie trasy jestem już w stanie pokonać!
I coś czego nigdy bym nie przypuszczał w młodości
Od czasu przeprowadzenia się do domu uwielbiam ubrudzić się pracami w ogrodzie. W słoneczne weekendy zdarza się że od 9 do 20 spędzam w ogrodzie, głównie upiększając i modyfikując jakieś ukryte zakamarki… Kilka lat temu nigdy bym tego o sobie nie powiedział.