Remigiusz Stanisławek prywatnie (nie tylko inwestowanie)!
Nie samym inwestowaniem żyje człowiek!
Poznajmy się bliżej
:: może mamy podobne hobby i zainteresowania?
Ok, nie będę ukrywał – jestem prawdziwym pasjonatem inwestowania i finansów osobistych. I jako umysł całkowicie ścisły kocham wszystko co wiąże się z matematyką – szczególnie tą finansową.
Uwielbiam przemówienia (stąd częste wystąpienia i konferencje) oraz dzielenie się wiedzą (stąd tyle różnych portali i webinarów które prowadzę.
Ale nie tylko 🙂
Muzycznie
Ukończyłem (równolegle ze zwykłą szkołą) podstawową szkołę muzyczną, plus dwa lata średniej szkoły muzycznej. Instrument główny: fortepian, instrument dodatkowy: organy. Miałem możliwość ćwiczyć na pięknym, w pełni analogowym instrumencie na sali koncertowej w Kaliszu, z trzema klawiaturami + dwiema nożnymi. To było piękne doświadczenie. Już wtedy szukałem innych rozwiązań niż te proponowane przez nauczycieli. Owszem – Bach. Ale też urzekły mnie utwory Domenico Zip0li.
Do dziś lubię w ramach odprężenia skorzystać z klawiatury – nie jest to może jakaś wirtuozeria (lata przerwy od ćwiczeń dają oczywisty efekt). Ale wiele piosenek i utworów moich ulubionych wykonawców w jakiś tam sposób z prostym akompaniamentem daję radę zagrać…
Podobno miałem też dobry głos (tenor) – i wraz z chórem ze szkoły muzycznej miałem kilka wystąpień wyjazdowych. Na drugim roku wraz z pełną orkiestrą mieliśmy w repertuarze pełne Requiem Mozarta. Jeden z koncertów daliśmy jak w Sali Kongresowej w Warszawie.
Moja playlista muzyczna
Moje fascynacje muzyczne są raczej bardzo szerokie… to wypadkowa różnych etapów życia – ale do dziś do wszystkich tych gatunków wracam z równą radością. Przykładowo:
- od 2010 roku absolutna fascynacja muzyką Smooth Jazz (Brian Culbertson, Eric Marienthal, Vincent Ingala, Peter White, Mindi Abair, Brian Simpson, Rick Brown, Keiko Matsui, Cindy Bradley, Grek Karukas, Lindsey Webster i wiele innych)
- heavy metal: to Iron Maiden. Znam prawie wszystkie teksty… i w dawnych dobrych czasach słuchałem ich na żywo na festiwalu w Donnington. Z polskich wykonawców to np. Fatum
- elektroniczna: Jean Michel Jarre
- polski rock: tak – ale z czasów młodości. FNS, Chłopcy z Placu Broni, Aya RL, IRA, Grzegorz Ciechowski, Kult… czy mniej znany zespół Mancu
- dziesiątki wykonawców pop-rock. Bruce Hornsby ma ostatnio u mnie wielki powrót
Koncerty i festiwale Smooth Jazz
Ponieważ całkowicie pochłonęła mnie ta muzyka – staram się co jakiś czas brać udział w muzycznych festiwalach lub innych wydarzeniach gdzie można spotkać moich ulubionych wykonawców.
To np. festiwale (np. Jazz Trax na wyspie Catalina przy Los Angeles) czy też fenomenalne rejsy Smooth Jazz Cruise po Karaibach.
Na scenie szaleją Euge Groove, Rick Braun i Peter White. A po prawej Brian Simpson.
Tutaj na scenie Brian Culbertson i Candy Dulfer.
Spotkania z artystami
Kameralne festiwale muzyczne lub rejsy, gdzie przez tydzień jest się po prostu cały czas z muzykami dają możliwość rozmów, spotkań, wieczornych drinków 🙂 z ulubionymi wykonawcami.
Tu na przykład po koncertowe rozmowy z Keiko Matsui, Peterem White i z Candy Dulfer w Meksyku.
Turystycznie?
Lubię wyszukiwać mało znane atrakcje turystyczne w Polsce.
A z wyjazdów zagranicznych – mógłbym w kółko odwiedzać Słowenię, Włochy i Chorwację.
Doskonale też czuję się w USA i Kanadzie. Gdzie przy okazji kilkunastu kongresów MDRT w których uczestniczyłem za każdym razem wydłużałem pobyt o 2-4 tygodni zwiedzając ile się da.
W ramach realizacji marzeń z wczesnego dzieciństwa lubię krótkie wypady na różne małe państwa wyspiarskie okolic Karaibów (przy okazji pobytów w USA zdarza mi się na tydzień wybrać jakiś nowy egzotyczny kierunek).
Turystyka aktywna?
Rower. Zdecydowanie rower.
Przez wiele lat na pytanie o pasje rowerowe zawsze odpowiadałem, że jest to ‘zdobywanie przełęczy i szczytów górskich rowerem‘. Czyli jazda do góry. To przykładowo takie wyjazdy jak w 2023 gdzie spokojnym tempem wjechałem na Bormio 2000 i wyżej – pokonując różnicę poziomów ponad 1300 m.
To się nie zmienia – ale w wakacje 2021 mój syn zaraził mnie zjazdami enduro. Przyznam że niebieskie trasy jestem już w stanie pokonać!
Coś pod wodą czyli nurkowanie
Wiele lat temu żona wpadła na pomysł prezentu i dla całej naszej rodzinki zakupiła kurs nurkowania. I wpadłem 🙂 Wraki, jaskinie, wszystko w rozsądnych proporcjach.
Teraz staram się przy okazji wyjazdów odwiedzić kilka baz nurkowych rocznie.
Praca w ogrodzie
Od czasu przeprowadzenia się do domu uwielbiam ubrudzić się pracami w ogrodzie. W słoneczne weekendy zdarza się że od 9 do 20 spędzam w ogrodzie, głównie upiększając i modyfikując jakieś ukryte zakamarki… Kilka lat temu nigdy bym tego o sobie nie powiedział.
Być może takie hobby przychodzi z wiekiem?
Jeżeli masz ogród to być może znasz ten problem gdzie po 10 minutach odpoczynku na leżaku zauważasz jakiś mały chwast który przecież trzeba natychmiast usunąć 🙂 I robisz to jeszcze z radością…
Symboliczne degustacje dobrych rumów, ginów i whisky
Aby być bliżej moich ulubionych Karaibów stworzyliśmy sobie w ogrodzie strefę całorocznego SPA, brakuje tylko palm.
I drobne degustacje z gorącego jacuzzi (np. w środku zimy) pozwalają powrócić do wspomnień z ciepłych krajów.